Cichy zabójca
Nie, nie chodzi tu o wyszkolonego człowieka w kominiarce, który czai się na dachu budynku i celuje w nas ze swojej broni z tłumikiem. Mowa tu o stresie i zmęczeniu – duecie, który nierzadko towarzyszy nam w życiu codziennym. Często zapominamy o tym, że za zaniedbywanie swojego dobrego samopoczucia często płacimy bardzo wysoką stawkę – nasze zdrowie. Stres, dla ludzkiego organizmu, niesie za sobą głównie (bo, rzecz jasna, może też mobilizować do działania i postrzega się to jako skutek pozytywny) skutki negatywne. Może powodować lęk, niepokój i inne zaburzenia ze strony psychiki oraz szereg zaburzeń somatycznych, objawiających się jako choroby i dolegliwości ze strony ciała. Jak zatem widać, doprowadzając się do nadmiernej ekspozycji na stres, możemy pogorszyć jakość swojego życia i skrócić je nawet o kilka lat, czy też wpędzić się w depresję bądź zespół przewlekłego zmęczenia.
Jestem ciągle zestresowany, co dalej?
Najprostszą odpowiedzią byłoby powiedzenie osobie dotkniętej tego typu problemem, by wyeliminowała ze swojego życia wszystkie czynniki stresogenne, niestety, byłoby to dość utopijne i ciężkie do zrealizowania zalecenie, jako że stres jest niekiedy cieniem naszego życia codziennego, pojawia się w pracy jak i poza nią. Co wobec tego?
Mimo wszystko, pierwszym krokiem, który można podjąć by pomóc samemu sobie, jest zastanowienie się nad tym, co tak właściwie jest źródłem naszego stresu, oraz to, czy możemy tego źródła się pozbyć, bądź zredukować jego negatywny wpływ na naszą codzienną egzystencję. Gdy stresorem jest na przykład wykonywana przez nas praca, warto zastanowić się nad tym, czy długofalowo ważniejsze będzie to, by zarobić pieniądze które potem się odchoruje, czy jednak lepszym rozwiązaniem będzie zawalczenie o siebie. Chyba nie chcemy, by zarobione przez nas pieniądze musiały być w całości bądź dużej części przeznaczane na rehabilitację, czyż nie? Tym bardzieje rehabilitacja często bywa długotrwała i nieprzyjemna.
Odpoczynek, teraz, zaraz!
Poza prewencją, niezwykle istotnym jest również zwalczanie negatywnych skutków ubocznych stresującej codzienności. Gdy nasze codzienne życie zdaje się przypominać jeden z kręgów piekła Dantego, kolejno wydzwaniające telefony brzmią jak syreny alarmowe, a twarze współpracowników i bliskich coraz bardziej upodabniają się do samego diabła, warto jest rozważyć urlop. Niezależnie od tego, jaką formę zatrudnienia stosuje pracodawca, czy urlop jest płatny czy bezpłatny, ważne jest by skorzystać z niego wtedy, gdy go potrzebujemy. Żyjemy w świecie ciągłej pogoni za pieniądzem, w którym czas jest towarem deficytowym i stosuje się różne zabiegi, by wydłużać doby, tygodnie czy miesiące. Postarajmy się nie brać urlopu po to, by sprzątać garaż czy wyremontować kuchnię – w ten sposób nie wypoczywamy, nie ma mowy o regeneracji. Nie musimy od razu wybierać się do sanatorium, jednak odrobina relaksu w domowym zaciszu już będzie stanowić krok do poprawy naszego samopoczucia. Kąpiel z solą epsom pozwoli naszym zmęczonym mięśniom odpocząć i zregenerować się, czytanie dobrej książki pozwoli oderwać się od świata szarej codzienności i przenieść się do krainy, gdzie o wrednym szefie czy nadmiarze obowiązków nie słyszał nikt.
Pamiętajmy o tym, że odpoczywać też trzeba umieć. Jeśli nie zadbamy o siebie sami, nie zrobi tego za nas nikt.